Wielkimi krokami zbliża się kolejna rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Od rana do wieczora słyszymy w radiu, telewizji o Warszawiakach walczących o wolną Stolicę. My – młodzi mieszkańcy Piaseczna zazwyczaj o powstaniu powiemy tylko tyle: 1 sierpnia, rok 1944, 63 dni chwały. Kto z nas natomiast wie o udziale mieszkańców Piaseczna w Powstaniu? Wbrew pozorom Piaseczno, a także okolice, w tym Zalesie Górne, pozytywnie zapisały się w historii polskiego oporu podczas niemieckiej okupacji.

 

Zacznijmy właśnie od Zalesia. Ta miejscowość położona wewnątrz Lasów Chojnowskich stała się jednym z aktywniejszych miejsc polskiej partyzantki w okolicy. Mieszkańcy wykazali się wielką solidarnością, gdyż prawie w ogóle nie rozwinął się tutaj aparat szpicli i donosicieli, a volkslistę podpisały tylko dwie rodziny. W okolicznych domach schronienie znajdowali Żydzi i prześladowani. Jedną z bitew stoczonych w naszej okolicy była Bitwa pod Zimnymi Dołami, gdzie w walce z okupantem ginęli żołnierze AK. Mówiąc o Zalesiu nie sposób nie wspomnieć o Tadeuszu Zawadzkim „Zośce” – jednym z najsławniejszych podporuczników AK. Jako harcmistrz wraz z całym Batalionem „Zośka” walczył w Warszawie, a mieszkał przez pewien okres właśnie tutaj – w Zalesiu. Jego imię nosi Zespół Szkół w Gołkowie.

 

Wróćmy do Piaseczna, konkretniej do 1 sierpnia 1944.  O godzinie 17.00 niecałe 20 km na północ właśnie wybucha jedno z najsłynniejszych powstań w historii Polski. Ale Piaseczno nie jest w tyle. Wraz z ogłoszeniem Godziny „W” piaseczyńskie oddziały AK pod dowództwem kpt. Mariana Kęsickiego-Bródki atakują niemieckie patrole i zgodnie z zadaniem wyznaczonym przez warszawskie dowództwo miały opanować Piaseczno, Chylice, Konstancin, Jeziornę i Wilanów, po czym wesprzeć sąsiedni otwocki rejon działań AK, zablokować drogi prowadzące do Warszawy, a także likwidować transporty i patrole na odcinku Piaseczno – Góra Kalwaria.

 

Niemieckie władze okupowanego Piaseczna nie zamierzały siedzieć bezczynnie i od razu podjęły decyzje. Wprowadzono godzinę policyjną o 20.00. Piaseczyński Ortskommandant ogłosił, że rozstrzelana zostanie każda osoba posiadająca broń, domy przechowujące „bandytów” zostaną spalone, a ich mieszkańcy również rozstrzelani. Zabroniono publicznej sprzedaży artykułów spożywczych, a niemiecka propaganda głosiła, że za wybuchem Powstania stoją… „żydowscy wywrotowcy”. Władza dokonywała również czystek  m.in. w Piskórce. Do mieszkańców wystosowano taką „odezwę”:

 

odezwa

 

Piaseczyńskie oddziały AK wobec wielkiej przewagi okupanta nie odniosły decydujących sukcesów w powstańczej ofensywie, a wkrótce również warszawskie siły zaczęły przygasać, więc na rozkaz gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora” jednostka z Piaseczna miała ruszyć na ratunek Stolicy. Nocą z 16 na 17 sierpnia nastąpił przemarsz jednostek. Powstańcy dotarli do Natolina, Powsinka i Wilanowa, przejmując nocne zrzuty amunicji. Niemieckie siły znów okazały się silniejsze.

 

Powstanie Warszawskie zakończyło się klęską. Rozbite piaseczyńskie jednostki wycofały się do Lasów Chojnowskich. W październiku 1944 hitlerowskie oddziały otoczyły Piaseczno. W mieście odbyły się łapanki. Zaaresztowano warszawskich powstańców i uciekinierów w liczbie około 1000 osób i wywieziono ich gdzieś daleko. W miejsce skąd już nigdy nie wrócili…

 

Miłosz Gibas

Tekst na podstawie książek:

„Szkice z Dziejów Miasta Piaseczna” – Ewa i Włodzimierz Bagieńscy

„Spacerkiem po Piasecznie i Okolicach” – Anna Grzybowska

Grafika tytułowa – własność www.facebook.com/Grafika.Patriotyczna

Grafika w artykule – książka Ewy i Włodzimierza Bagieńskich „Szkice z Dziejów Miasta Piaseczna”